EN

13.06.2015 Wersja do druku

Wyciągnięta ze śmietnika

"Mary Stuart" Wolfganga Hildesheimera w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Pozbawiona tronu i uwięziona z rozkazu swojej kuzynki, Elżbiety, królowej Anglii, Maria Stuart, królowa Szkocji, czeka w celi na śmierć. Nim katowski topór zakończy jej życie, przez te kilka godzin, w ciągu których toczy się akcja spektaklu, królowa przygotowuje się na odejście. Myli się ktoś, jeśli myśli, że zobaczy na scenie warszawskiego Teatru Ateneum pogłębioną refleksję na temat królowej Szkocji, czy to w perspektywie historycznej, czy też czysto ludzkiej, nie mówiąc już o przestrzeni duchowości, co wydawałoby się naturalne. Wszak główna bohaterka przedstawienia żegna się z życiem, a przy tym, jak wiemy, była katoliczką i do końca pozostała osobą wierzącą i praktykującą. Aspekt religijny - tak ważny w życiu królowej - tutaj prawie się nie pojawia. A te dwa czy trzy napomknienia na temat wiary mają charakter karykaturalny. Agata Duda-Gracz, reżyser "Mary Stuart", skoncentrowała uwagę głównie na formie. W celowym przerys

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyciągnięta ze śmietnika

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 136

Autor:

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Data:

13.06.2015

Realizacje repertuarowe