- Nasz spektakl jest portretem Millenialsów i Zetek i jednocześnie platformą spotkania dla nich i ich rodziców, czy dziadków, którzy będą mogli trochę lepiej zrozumieć swoje dzieci i wnuki, przyjrzeć się im w bezpiecznych warunkach, jakie stwarza teatr - z Katarzyną Łęcką, reżyserką spektaklu "Smutki tropików" w Teatrze Polskim we Wrocławiu, rozmawia przed premierą Izabela Siwińska.
Izabela Siwińska: Co jest tak wyjątkowego w pokoleniu Millenialsów, że trzeba o nich pisać sztuki teatralne? Dlaczego to pokolenie jest wyjątkowe? Katarzyna Łęcka: "Smutki tropików" Pakuły to prawdopodobnie jedyny tekst, który pozwala opowiedzieć o pokoleniu najmłodszych dorosłych w sposób tak dojmujący. O nich się pisze artykuły naukowe, ale nie robi się o nich przedstawień - to pokolenie potrzebuje spektaklu, w którym mogłoby się przejrzeć jak w lustrze. Pakuła, pisząc Smutki, był bardzo młodym człowiekiem i okazuje się, że ten tekst wytrzymał próbę czasu, daje nam możliwość skonfrontowania się z pokoleniem, które jest tak bardzo osobne, tak bardzo odróżnia się od starszych kolegów, że nie sposób się z nimi porozumieć bez włączenia Internetu. No tak, ale nadal nie wiemy, na czym polega wyjątkowość 30-latków? - Na tym, że wychowali się w Internecie! Ja jestem pokoleniem lat 80., pamiętam zabawki, które musiałam sobie sama ro