Kluczem do zrozumienia spektaklu "Wybrani", który z inspiracji sztuką Geneta "Parawany" wyreżyserowała na kaliskiej scenie Agata Duda-Gracz, jest chyba jego tytuł. Tytuł w sumie dość kiepski: ani nośny, ani barwny, ani wieloznaczny. Wyraźnie brakuje w nim finezji, z jaką inscenizatorka ochrzciła swą poprzednią genetowską premierę mianem "Nierządów". (Spektakl ten oglądaliśmy podczas tegorocznego festiwalu.) Skoro jednak tym razem zdecydowała się na słowo "Wybrani", musi ono mieć swoją wagę. Upodlony dla innych Pierwsze skojarzenie, jakie się nasuwa, to biblijny "naród wybrany". A potwierdza je już pierwsza scena, w której Said (Sebastian Pawlak jak zwykle pełen ekspresji) upozowany na Chrystusa obwieszcza światu swą mękę. On także poświęca siebie i swoje życie dla innych. Ale na tym podobieństwa się kończą, stając się wręcz przeciwieństwami. Said to człowiek upadły, splugawiony, żyjący na samym dnie. W biedzie,
Tytuł oryginalny
Wybrani czy odrzuceni?
Źródło:
Materiał nadesłany
Ziemia Kaliska nr 9