PRO: Słowacki dla myślących Jerzy Grzegorzewski z podziwu godną konsekwencją dąży do tego, by kierowana przez niego Scena Narodowa nie stała się placówką muzealną, lecz była miejscem twórczych poszukiwań teatralnych. Nie mam wątpliwości, że słusznie zaprosił do współpracy Janusza Wiśniewskiego. Wielkie emocje towarzyszyły temu twórcy właściwie od pierwszego spektaklu autorskiego, czyli "Panopticum a la Madame Tussaud". Zdobywał nagrody na najbardziej prestiżowych festiwalach teatralnych, a jednocześnie odsądzano go od czci i wiary; świadome cytaty i zapożyczenia, np. z teatru Tadeusza Kantora, uznawano za plagiat. Teatr Janusza Wiśniewskiego określano jako groteskowy i tragiczny zarazem remanent wartości kultury europejskiej. Przez ostatnie lata o jego sukcesach dowiadywaliśmy się tylko czytając recenzje z inscenizacji przygotowywanych w teatrach niemieckich (m.in. słynny "Faust" w Dusseldorfie). Spektakl "wybrałem dziś zaduszne święto" ś
Tytuł oryginalny
Wybrałem dziś zaduszne święto
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 70
Data:
24.03.1999