"Allegro moderato" w reż. Krzysztofa Rekowskiego na Scenie Przodownik w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Sztuka mogłaby uchodzić za późne dziecko małego realizmu, gdyby nie forma, która ucieka od opowiadania anegdoty w porządku przyczynowo-skutkowym. Rozmowy oboistki Ewy (Dominika Ostałowska) z własną pamięcią, z duchami nauczycieli, z matką, z mężczyznami jej życia, a szczególnie postać Dziewczynki, będącej jej alter ego w latach dorastania (Anna Stela), zakłócają ten porządek, budując na scenie konflikt wewnętrzny. Konflikt w poszukiwaniu własnej drogi. Bohaterka daje się unosić prądowi wydarzeń, nie buntuje się, ale do pewnego momentu - kiedy odkrywa swoją szansę podczas repetycji z charyzmatycznym nauczycielem muzyki. Wtedy jej wybór zderza się z przypadkiem. Żelazna konstrukcja, a przede wszystkim zdyscyplinowane aktorstwo sprawdzają się na scenie. Zdzisław Wardejn daje popis mistrzostwa, wcielając się w sześć postaci, w finale jako instruktor lotnictwa Win-ston, ujawniając nieprzewidywalny wymiar losu. Wartością samą w sobie są zaskak