EN

1.02.2007 Wersja do druku

Wybić rytm szczęścia na suszarce do ubrań

Maszą (Halina Rasiakówna) żwawo przechodzi przez scenę, obładowana reklamówkami z Tesco, tuż za nią drepce dwójka dzieci kurczowo uczepionych płaszcza. Trzy postaci i ich kilkanaście kroków wchłania pustka teatralnej przestrzeni. W spektaklu Moniki Pęcikiewicz ciało człowieka wydaje się ulotne i przezroczyste. Bohaterowie Onych są jak duchy, które usiłują przedrzeć się do świata żywych. Ujawniają wszelkie tkwiące w nich tajemnice w sytuacjach ekstremalnego psychicznego napięcia - to, co najbardziej bolesne i wstydliwe, zostaje obnażone, by chwilę potem obumrzeć. Spektakl jest wariacją na temat Czechowowskiego świata, intensywną i przerażającą. Z początku widać tylko pęknięcia, drobne rysy. Cała przestrzeń wygląda jak szczelina. Z lewej strony wyrastają wielkie zielone arkady z czterema przejściami - ślady bogactwa i prestiżu, jakim cieszyła się niegdyś rodzina Prozorowów. Prawa strona to dom sióstr - niewielkie wnętrze otoczone met

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wybić rytm szczęścia na suszarce do ubrań

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia nr 2

Autor:

Iga Dzieciuchowicz

Data:

01.02.2007

Realizacje repertuarowe