"Napis" w reż. Waldemara Patlewicza w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Po Bielsku-Białej krąży plotka o udanym spektaklu miejskiego teatru. W przeciwieństwie do większości plotek, ta jest prawdziwa. Na afiszu Teatru Polskiego sztuka Géralda Sibleyrasa "Napis", która podbiła sceny Francji. "Plotka jest zawsze smakowita" - pisał Fiodor Dostojewski. Jak złowiona ryba - im większą ma wagę, tym bardziej cieszy przy obiedzie. Można się nią sycić do woli i wręcz należy się nią dzielić z innymi jak radosną nowiną. Dlatego kiedy do porządnej paryskiej kamienicy wprowadza się małżeństwo, po tygodniu w windzie pojawia się napis lżący pana Lebruna. Rozpoczyna się detektywistyczne śledztwo i seria przypuszczeń: kto napisał "Lebrun = ch..."? Znak równości budzi podejrzenia, że może to matematyk z czwartego piętra? Tylko co on wie, czego my nie wiemy? Francuzi pokochali "Napis", który nad Sekwaną święcił triumfy. I nie przeszkadzało im nawet to, że Sibleyras kpi z rodaków. Z tych oświeconych, wyzwolonych obywat