"Ryszard III" Williama Shakespeare'a w reż. Piotra Ratajczaka w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Anna Makochonik w Magazynie Koszalińskim Prestiż.
Piotrowi Ratajczakowi udała się rzecz niezwykła. Jest jedynym w Koszalinie reżyserem, którego spektakle zyskały status wydarzeń, na które się czeka, i o których potem zawzięcie się dyskutuje. Twórca do dyskusji zaprasza wprost jako otwarcie politykujący, zdeklarowany teatralny publicysta. Od 2008 roku dla Bałtyckiego Teatru Dramatycznego zrealizował cztery spektakle, począwszy od popkulturowego "Wodzireja. Koszalin kulturkampf" (2008) i punkowych "Szewców" (2009) przez minimalistyczną "Kartotekę" (2011) aż po "Ryszarda III" - sumę tych dokonań, a jednocześnie swoją najpoważniejszą dotąd wypowiedź na koszalińskiej scenie. Przede wszystkim wraz z dramaturgiem Michałem Pabianem odsączył dzieło Szekspira z litrów treści. Z sążnistego pięcioaktowego elaboratu pozostała esencja: półtoragodzinne studium władcy, satrapy, dyktatora. Szekspir odmalował Ryszarda III jednoznacznie, posiłkując się obowiązującym przez wieki życiorysem króla - posta