"Brak sensu. Aniołek, Żyrafai Stołek" w reż. Mariana Pecko w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Anna Kopeć w Kurierze Porannym.
Polsko-słowacka produkcja o przewrotnym tytule "Brak sensu. Aniołek, Żyrafai Stołek" w tym sezonie powinna być w Białostockim Teatrze Lalek repertuarowym hitem. Ta niezwykle plastyczna, barwna i melodyjna historia z uroczymi bohaterami przypadnie do gustu wielu widzom. Bo drogi do celu i sensu warto szukać zawsze i w każdym wieku. Aniołek to solidnej postury mężczyzna ze zmierzwionymi włosami, któremu za filmik instruktażowy wystarcza seria "Aniołki Charliego". Na dodatek ten trochę nierozgarnięty leniuch zgubił gdzieś skrzydełka. Wyjątkowo pechowa Żyrafa, to równie osobliwa postać - zdjęcie kojarzy się jej wyłącznie z zabiegiem pozbycia się szwów. Słoń natomiast oświadcza, że w razie potrzeby chętnie kogoś lub coś osłoni, Kameleon nie lubi być na świeczniku, a Nietoperz martwi się tym, że jest bez sensu, bo jego uszy nie mieszczą się pod czapkę. Stołek zaś potrzebny jest Żyrafie po to, by go jej nie ukradli. Bez sensu? Niekoniecznie.