Andrzej Wajda wystawił parę lat temu w krakowskim Starym Teatrze "Zemstę" Aleksandra Fredry. Scena Kameralna przeżywała wówczas prawdziwe oblężenie, publiczność waliła tłumnie aby obejrzeć znane gwiazdy we wspaniałej komedii, w dodatku będącej szkolną lekturą. W sumie - niezła recepta na sukces, którego jednak nie było. Recenzenci przeważnie nabrali wody w usta, bo widzom przecież się podobało, a pisanie pod koniec lat 80. źle o jakimś przedstawieniu Wajdy nie należało do dobrego tonu... Niełatwo jest przyznać, że polska sztuka, w tym także i teatr przez wiele lat podlegała kryterium nie do końca merytorycznym. Jeżeli twórca nie podobał się władzy, jego przedstawienie lub film wstrzymywała cenzura, był zapis na jego nazwisko - to tzw. środowisko nosiło go na rękach i dobrze przyjmowało krytykę wyłącznie entuzjastyczną. Ta zasada dotyczyła zarówno artystów o wielkim dorobku i talencie jak np. Andrzej Wajda, jak i tych całk
Tytuł oryginalny
Wszystko w rękach Fausta
Źródło:
Materiał nadesłany
Temi nr 21