"Marsz Polonia" w reż. Jacka Głomba w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Małgorzata Budzik w serwisie Teatr dla Was.
"Ach, krytycy teatralni, zbliżcie się wreszcie do mnie, bezkarne robaczki! Długo, zbyt długo czekałem na balecik z wami!" - napisał kiedyś Jerzy Pilch w jednym ze swych tekstów "Ja, człowiek teatru" publikowanym na łamach "Polityki". Idąc dalej wskazanym tropem pisarz stwierdził: "Być może krytyk teatralny to jest facet, który nie zdał na aktorstwo albo na reżyserię, jest w nim niespełnienie jakieś bolesne, ale przecież po napisaniu recenzji on już sobie w domu przedstawień nie reżyseruje, ról przejmujących w kuchni albo łazience raczej nie odgrywa (choć tu pewności nie ma)". Odnosząc się do słów jednego z najpoczytniejszych współczesnych polskich pisarzy z satysfakcją muszę stwierdzić, że nie jestem facetem. Nigdy też na myśl mi nie przyszło być aktorką, albo reżyserką. Przewrotnie też piszę recenzję ze spektaklu "Marsz Polonia" w reżyserii Jacka Głomba. Jednak nie odstawiam tej sztuki ani w kuchni, ani też w łazience, bowiem prz