Nikołaj Erdman, autor sztuki "Samobójca" to postać tragiczna i ciekawa. W jego dziejach, jak w lustrze, oglądamy odbicie lat rewolucji radzieckiej, okresu NEPU, czasów stalinowskich, czasów późniejszych. To człowiek wywyższany, pomijany, wreszcie utrącany. Czegóż to on nie robił! Pisywał dramaty (znane są właściwie tylko dwa: "Mandat" i "Samobójca"), scenariusze do filmów, dialogi do filmów rysunkowych, przerabiał libretta operetkowe, pracował nawet dla zespołu artystycznego NKWD! Takie były konieczności chwil, takie uwarunkowania, takie możliwości zarabiania na chleb... W 1930 roku, po sukcesie "Mandatu", pisze "Samobójcę", nie dochodzi jednak do premiery, mimo że ta komedia jest starannie retuszowana, przerabiana, "podporządkowana". Stalin nazywa ją pustawą i szkodliwą. A to przecież wystarczy, aż nadto. Dziw, że właśnie w roku śmierci Majakowskiego, powstaje "Samobójca". Obu twórców łączy bardzo wiele jeśli chodzi o t
Tytuł oryginalny
Wszystko odbywa się w ciszy
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura Nr 28