"Szklana menażeria" w reż. Jacka Poniedziałka w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Pisze Mateusz Rossa w portalu Tektura Opolska.
"Szklana menażeria" Tennessee Williamsa w reżyserii Jacka Poniedziałka otwierająca sezon w Teatrze Kochanowskiego w Opolu jawi się jako opowieść o kondycji człowieka wyobcowanego już nie tylko ze wspólnoty rodzinnej, ale bywa, że i z samego siebie. Tekst dramatu Williamsa nie chce się zestarzeć, a mierząc w uniwersalność rzeczy i zjawisk, wybrzmiewa gorącymi emocjami znakomicie wykreowanych postaci. Śmiech na widowni właściwie nie gaśnie, lecz jest to bateria nerwowych salw starających się pokryć niewesołą przecież opowieść o ludziach przędących swoje pajęczyny marzeń, przemieszane w splątaniu z takimiż sieciami swoich najbliższych. To musi być trujące, a przez fakt, że spotykane także w niejednym polskim domu, tym bardziej mocne i refleksyjne. W ciasnej, dusznej przestrzeni scenicznej odzwierciedlającej niebogate domostwo, obserwujemy rozpisane na cztery kreacje marzenia wzajem się wykluczające. Amanda Grażyny Misiorowskiej w roli samotn