"Drach" Szczepana Twardocha w reż. Roberta Talarczyka - koprodukcja Teatru Śląskiego w Katowicach i Teatru Ziemi Rybnickiej. Pisze Grzegorz Ćwiertniewicz w portalu AICT.
"Drach" Szczepana Twardocha jest powieścią, której lektura przysparza niemałe trudności. I to nie wcale jedynie ze względu na język. Do konstrukcji zdaniowych autora można się przyzwyczaić. Do zwrotów wyrażanych w gwarze śląskiej czy w języku innym niż polski - również. W trakcie czytania utworu maleje nawet poczucie obcości, którą wspomniane zwroty mają potęgować. Można się przyzwyczaić także do charakterystycznego dla Twardocha stylu wypowiedzi, do jego znamiennej maniery stylistycznej, dzięki której, za każdym razem, udaje mu się zbudować w powieściach odpowiednie napięcie. Największą trudnością, przed którą staje czytelnik "Dracha", jest achronologiczność, wprowadzająca chaos, ale z drugiej strony sprzyjająca tworzeniu tajemniczego nastroju. Problematyczne może okazać się również uchwycenie relacji genealogicznych, które mają znaczenie dla zrozumienia tragicznych losów dwóch rodzin - Magnorów i Gemanderów. "Drach" nie jest, uo