"Iluzje" w reż. Rudolfa Zioły w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Mirosława Zybura w Ziemi Kaliskiej.
"Iluzje" to spektakl wybitnie nieteatralny. To nie zarzut, lecz wyzwanie - tak dla twórców, jak i dla widzów zostawionych sam na sam z aktorami, którzy na pustej przestrzeni scenicznnej po prostu opowiadają pewną historię, która - jak wszystkie historie - jest o miłości Jeśli odrzeć teatr z piórek, z tego całego udawania, z iluzji właśnie, to zostaje właśnie tyle: aktor opowiadający pewną historię. Taki jest najnowszy spektakl w repertuarze kaliskiego teatru. "Iluzje" Iwana Wyrypajewa w reżyserii Rudolfa Zioły zaskakują, chociaż na scenie jest przecież jak zawsze. Uśmiechnięci aktorzy wychodzą na scenę, witają się z nieco zdziwioną takim początkiem publicznością, zajmują swoje miejsca i prowadzą widza przez opowieść o dwóch małżeństwach, które pod koniec wspólnego życia próbują dookreślić, co właściwie ich łączyło. Rudolf Zioło cierpliwie szlifuje zespół kaliskiego teatru. Tym razem czworo aktorów musiało zmierzyć się z