"Kot w butach" w reż. Lucyny Sypniewskiej w Teatrze Banialuka w Bielsku-Białej. Pisze Wanda Then w Dzienniku Zachodnim.
Warto odwiedzić bielski Teatr Lalek Banialuka im. Jerzego Zitzmana, by przynajmniej na chwilę uwierzyć, że w życiu prawdomówność zawsze zwycięża, a odrobina trzeźwego rozumu nigdy nie zaszkodzi. Znana bajka Ewy Szelburg-Zarembiny "Kot w butach" właśnie taki morał serwuje najmłodszym widzom, a prowadzi do tego pełna przygód i zabawna akcja. To sympatyczna opowieść o dwójce przyjaciół - młynarczyku Janku i starym kocie, którzy niesprawiedliwie pozbawieni domu i majątku wędrują przez świat, by szukać szczęścia wśród ludzi. To także żartobliwie opowiedziana historia szczęśliwej miłości ubogiego Janka i pięknej królewny. W bajce nie brakuje oczywiście króla, jego świty i władającego tajemną mocą czarnoksiężnika. Spryt kota w butach i uczciwość Janka doprowadzają jednak - jak należy - do szczęśliwego finału. W bielskiej adaptacji i reżyserii Lucyny Sypniewskiej powstało rytmiczne, pogodne, pełne fantazji przedstawienie familijne.