"Szapocznikow. Stan nieważkości" w reż. Barbary Wysockiej w Centrali i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie oraz w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Anka Herbut w Dwutygodniku Stronie Kultury.
W kwietniu 1967 roku radziecki kosmonauta Władimir Komarow wyleciał w samotną podróż międzyplanetarną na pokładzie statku kosmicznego Sojuz 1. Bardzo szybko zaczęło brakować energii do napędzania systemów, a kolejne urządzenia przestawały działać. Komarow musiał się ewakuować. Podczas akcji ratunkowej nie udało mu się uruchomić spadochronu statku kosmicznego - rozbił się o Ziemię, osiągając prędkość 644 km/h. W maszynie doliczono się ponad dwustu usterek i awarii, a z przechwyconych przez Amerykanów nagrań rejestrujących ostatnią rozmowę Komarowa z radzieckimi władzami wynika, że premier Aleksiej Kosygin prawie do samego końca pocieszał kosmonautę, przekonując go, że przeżyje i stanie się radzieckim superbohaterem. Prawie do samego końca - tuż przed końcem się rozpłakał. W tym samym roku Alina Szapocznikow stworzyła rzeźbę zatytułowaną "Stan nieważkości (Na śmierć Komarowa)": unieruchomioną w lekkim przegięciu, obandażo