Było tłoczno, gwarnie i wesoło. Chyba nigdy, w całej swej kilkudziesięcioletniej historii Teatr Wybrzeże nie przeżywał takiego oblężenia, jak minionego lata. Młodzi i starzy, biedni i bogaci, pojedynczo i grupami ciągnęli do szacownego budynku przy Targu Węglowym - nasycić oczy, wydać pieniądze. Ci, którzy tam wówczas zajrzeli wiedzą doskonale, że oczy cieszyły nie wspaniałe przedstawienia, lecz kosmetyka, kwiaty, buty, ciuchy, słodycze, alkohole, kasety wideo itp. W teatrze było wszystko lub przynajmniej prawie wszystko co można kupić, na co można było wydać mniejsze, a najczęściej większe pieniądze. Lecz wszystko, co dobre, kończy się szybko. Handlarze zwinęli kramy. Teatr opustoszał. Od połowy września ich miejsce zajęła z powrotem Muza. To z pewnością duża strata dla rodzinnego businessu. A o tym, czy będzie to zysk dla kultury przekonamy się bardzo prędko. Po wakacyjnej przerwie Teatr "Wybrzeże" bardzo energicznie próbuje za
Tytuł oryginalny
"Wszystko, co dobre..." Jutro premiera
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór Wybrzeża nr 191