O randze wydarzenia świadczą też kontrowersje, które już mu towarzyszą. Organizatorzy przygotowanego za zaledwie tysiąc złotych (Nie)kongresu Wolnej Kultury nie wierzą, że krakowskie dyskusje przyniosą konkretne efekty. Mimo powszechnego uznania dla osób zasiadających w radzie programowej słychać też głosy niezadowolenia z tego, że przyszłość polskiej kultury oddaje się w ręce ludzi, których średnia wiekowa wynosi około 65 lat - pisze Małgorzat I. Niemczyńska w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Z wielką pompą rozpocznie się w środę w Krakowie wydarzenie okrzyknięte jednym z najważniejszych w tym roku na długo przed inauguracją: Kongres Kultury Polskiej. Impreza nie cierpi bynajmniej na brak zainteresowania. Biorąc pod uwagę pojemność sal Auditorium Maximum i Biblioteki Jagiellońskiej, zgłosiło się przeszło cztery razy za dużo osób do koordynującego organizację kongresu Narodowego Centrum Kultury. Poświęcony wydarzeniu portal odwiedziły już setki tysięcy internautów (to właśnie pod adresem www.kongreskultury.pl będzie można oglądać transmisję z obrad na żywo). W trzydniowej imprezie weźmie udział przeszło tysiąc artystów i specjalistów. Kongres już od tygodni widać na ulicach. Na budynkach wiszą billboardy, po ulicach jeżdżą tramwaje, na placach powiewają flagi - wszystkie z charakterystycznym logo zaprojektowanym przez Leona Tarasewicza. - Ten kongres potrzebny jest polskiej kulturze. Już pierwsze dni pracy w ministerst