- Fatalnie, że na forach internetowych ludzie wylewają teraz niechęć do czarnych i dziewczyn prowadzających się z bambusami - ubolewa reżyser Mariusz Orski.
Mola poznał na konferencji w Londynie, gdzie Kameruńczyk reprezentował mieszkających w Polsce uchodźców. Później spotkał go na panelu w Holandii. Początkowo dobrze oceniał Simona Mola. Potem zmienił zdanie - o sprawie Simona Mola piszą w Rzeczpospolitej Bertold Kittel i Maja Narbutt.
Znany uchodźca polityczny, poeta i pisarz. Zdaniem policji i prokuratury dopuścił się zbrodni, zarażając partnerki śmiertelnym wirusem HIV. Czy Simon Mol realizował plan, dzięki któremu chciał oddać chorobę kobietom? Kiedy w ostatnią środę do mieszkania Simona Mola, jednego z uchodźców politycznych mieszkających w Polsce, zapukało kilku mężczyzn w cywilu, uznał, że to rasistowska napaść. - Otworzył dopiero, kiedy zobaczył umundurowanych funkcjonariuszy - mówi nadkomisarz Marek Siewert, zastępca komendanta żoliborskiej komendy, który nadzorował śledztwo w sprawie Kameruńczyka. Policjanci w komendzie wyjaśnili mu, jakie są wobec niego zarzuty. - Był spokojny - twierdzi Siewert. - Do niczego się nie przyznawał, mówił, że nie jest chory i nikogo nie zaraził. Zagroził, że zaalarmuje międzynarodowe organizacje walczące o prawa człowieka, bo jego zatrzymanie to ewidentny przypadek prześladowania na tle rasowym. - Simon Mol zawsze zarzuc