EN

29.04.2016 Wersja do druku

Wszyscy taplamy się w pianie

"Szczury" w reż. Mai Kleczewskiej, koprodukcja Teatru Powszechnego w Warszawie i Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Jolanta Nabiałek w Krytyce Politycznej.

W "Szczurach" Mai Kleczewskiej nie ma happy endu. Chciałoby się wierzyć, że inteligentni, młodzi, wykształceni ludzie z dużych miast są wolni od uprzedzeń. Z kagankiem oświaty w ręku przemierzają trasę pomiędzy otwieranymi elektroniczną kartą drzwiami korporacji a bramami strzeżonych osiedli, gdzie mieszkają. Po drodze zahaczają o teatr, filharmonię oraz organizację pozarządową, w której po godzinach udzielają pomocy słabszym od siebie. Podczas spotkań z przyjaciółmi dyskutują o współczesnej filozofii, odnawialnych źródłach energii i metodach walki z ubóstwem. Tymczasem inteligentni, młodzi, wykształceni ludzie z dużych miast są jednym wielkim konglomeratem uprzedzeń, kompleksów, pogardy, lęków, pustki i banału. Bywają artystami albo pracownikami korporacji, nie różniąc się wiele między sobą poziomem wrażliwości (nikłym), aktywnością na rzecz naprawy świata (zerową) i refleksjami na temat rzeczywistości (miałkimi).

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wszyscy taplamy się w pianie

Źródło:

Materiał nadesłany

Krytyka Polityczna online

Autor:

Jolanta Nabiałek

Data:

29.04.2016

Realizacje repertuarowe