- Tadeusz Nyczek jest autorem scenariusza i to właśnie on zaraził mnie pomysłem i wizją stworzenia spektaklu, który jest: łączeniem, zderzeniem i prowadzeniem walki na scenie Gombrowicza z Bogusławskim i Wyspiańskim. Na pewno jest to opowieść o wojnie na miny, którą prowadzimy przede wszystkim my, ludzie - mówi reżyser Mikołaj Grabowski przed premierą w Teatrze im. Horzycy w Toruniu.
Rozmowa z Mikołajem Grabowskim, reżyserem spektaklu "Miny polskie" w toruńskim Teatrze Horzycy. Nie po raz pierwszy reżyseruje Pan spektakl w toruńskim teatrze, ale rzeczywiście dawno Pana u nas nie było... - To prawda. W 1987 roku reżyserowałem tu "Kwartet dla czterech aktorów" Bogusława Schaeffera. Miłe wspomnienia zwłaszcza, że dwóch wtedy grających aktorów, czyli Michał Marek Ubysz i Paweł Tchórzelski, grają teraz w "Minach polskich". Premiera za niecałe dwa tygodnie. Emocje już dają o sobie znać? Trzeba powiedzieć, że "Miny polskie" nie są łatwym spektaklem ani dla reżysera, ani dla aktorów. - Ma pani rację. W tym momencie jako reżyserowi jest mi bardzo trudno powiedzieć, o czym ten spektakl jest. Materiał literacki daje duże możliwości teatralne, ale nie wiem, czy wyjdę z tego obronną ręką, ponieważ nigdy w życiu czegoś takiego nie robiłem. Tadeusz Nyczek jest autorem scenariusza i to właśnie on zaraził mnie pomysłem i