Lars Noren, współczesny szwedzki dramaturg obwołany kontynuatorem skandynawskiej linii realizmu psychologicznego spod znaku Ibsena i Strindberga, z domieszką bliższego naszym dniom kina Bergmana, bulwersuje w spektaklu Andrzeja Domalika na małej scenie Teatru Dramatycznego. To kolejny (po "Miłość - to takie proste" w Teatrze Na Woli) utwór Norena ostatnich dni w Warszawie. Fakt, że w jednym dramacie występują dwa małżeństwa w średnim wieku, a w drugim - starsi rodzice i ich dwie dobiegające czterdziestki córki, nie ma większego znaczenia. W obu chodzi o to samo - o totalną niemożność porozumienia, prowadzącą do rozpadu więzi międzyludzkich, rodziny. Spektakl "Jesień i zima" otrzymał interesującą oprawę scenograficzno-inscenizacyjną. Rodzinę, zebraną przy szklanym blacie stołu w nowocześnie zaaranżowanym wnętrzu domu, obserwujemy przez rozpięty na ramach jasny, czysty woal. W miarę rozwoju akcji zacznie on jednak robić nieco odmienne wrażenie
Tytuł oryginalny
Wszyscy przeciw wszystkim
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 300