- Bańka, w której żyjemy, mówi jedno, poza nią jest zupełnie odwrotnie. I to jest bardzo karnawałowa sytuacja. Trzeba ją połączyć jakimś paradoksem, jakoś zmiksować, bo inaczej wszyscy zwariujemy - mówi Michał Walczak, dramatopisarz i reżyser.
Są granice? - Nie, nie ma. Nie sądzę, że są. Przekraczanie granic jest częścią polskiej duszy. Patos jest nieznośny, męczy, nudzi. Dlatego działam w przestrzeni karnawału. Chyba jednak w przestrzeni polityki. - Też. Na zamówienie polityków. - Nie, przy wsparciu instytucji miejskiej. Dom Spotkań z Historią zamówił musical o polskich avengersach - "Herosi transformacji. Ostateczne starcie". Głównym wątkiem jest II Plan Balcerowicza, w którym napędem PKB będzie popkultura: komiksy, seriale, musicale. Byliśmy karnawałową równowagą dla bardziej poważnych działań związanych z obchodami rocznicy 4 czerwca. Na 25-lecie 4 czerwca prezydent Komorowski firmował imprezę z czekoladowym orłem, różowymi flagami. - I zbiera za to cięgi do dzisiaj. Być może to nauczka, żeby to twórcy, a nie politycy zajmowali się przestrzenią artystyczną. Mam wrażenie, że transformacja jest nieopowiedziana. Ten smętny toast przy Niespodziance to raczej stypa niż �