"Szkoła żon" w reż. Justyny Celedy w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Premierę "Szkoły żon" w Teatrze Współczesnym zakończył głośny powszechny aplauz. Ale myli się, kto w tym przedstawieniu widzi tylko solidnie zrealizowaną kostiumową komedię pomyłek i charakterów, która trafia w gusta większości. Molier to klasyk teatru, który wie wszystko o kondycji człowieka. Rolę głównego bohatera "Szkoły żon", Arnolfa, mężczyzny w sile wieku, który chce poślubić młódkę, którą wcześniej kazał wychowywać na posłuszną żonę marzeń - napisał dla siebie. A ową Anusię na premierze (ponad 350 lat temu) przedstawiała jego dużo młodsza żona. W szczecińskim przedstawieniu role te grają - kapitalnie Arkadiusz Buszko i bardzo udanie debiutującą na scenie Adrianna Janowska-Moniuszko. Obraz konserwatywnego świata Molier w "Szkole żon" Justyny Celedy nie chlaszcze jednak społeczeństwa za to, że starzejący się mężczyzna może sobie kupić i "hodować" młodą kobietę. Ale też myli się, kto w jej przedstawien