EN

1.08.2008 Wersja do druku

Wszyscy jesteśmy Hamletami

- Przygotowując to przedstawienie, szukaliśmy odpowiedzi, co dla powstańców wtedy oznaczało "być". W naszym spektaklu dla nich "być" równa się "iść". Walczyć, ruszyć na ulice. W tym spektaklu nie ma Niemców. Bo dla nas istotniejsze jest to, co rozgrywa się między ludźmi na ulicach, a tymi za firanką. Czyli tymi, co już walczą, a tymi, co do powstania nie poszli - mówi reżyser Paweł Passini, przed dzisiejszą premierą "Hamleta' 44", która odbędzie się w parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego.

Pytanie prozaiczne: dlaczego Hamlet? Paweł Passini [na zdjęciu]: Bo Duńczyk z czaszką przychodzi na myśl najszybciej, gdy zastanawiamy się, z czym kojarzy się teatr. Ale dlaczego akurat przez teatr opowiadać o Powstaniu Warszawskim? - Bo powstanie było wielkim teatrem. Przykład. Podczas pracy nad spektaklem obejrzeliśmy mnóstwo filmów archiwalnych, m.in. fascynujące nagranie z odbicia przez powstańców kościoła św. Krzyża. Operator przyjechał tam jednak, gdy akcja już się rozegrała, więc poprosił powstańców, by zainscenizowali atak jeszcze raz. I oni to zrobili! O czym to świadczy? - Czy to nie jest teatralny aspekt powstania? Powstańcy wtedy - w sierpniu 1944 roku - potraktowali teren, na którym 10 minut wcześniej walczyli, jak scenografię! I odtworzyli realną walkę. Zapewne kilka dni później mogli ten film obejrzeć w kinie Palladium. Ale też na całe powstanie można spojrzeć jak na teatr strzelistego gestu i dynamicznie rozwijaj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wszyscy jesteśmy Hamletami

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 179

Autor:

Izabela Kraj

Data:

01.08.2008