"Udręka życia" w reż. Jana Englerta z Teatru Narodowego w Warszawie na Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach. Pisze Julia Korus w serwisie Teatr dla Was.
Świat skazany jest na ciągłe zmiany: na banalną cykliczność pór roku, na ulotność zdarzeń i nieprzewidywalność przyszłości. W życiu Jony Popocha, bohatera "Udręki życia" Hanocha Levina, jest jednak jeden stały od 40 lat element: Lewiwa. Wszystko ma prawo minąć, a Lewiwa jak na złość nie mija w ogóle. I obecnie nic Jony Popocha nie drażni bardziej. Co musiało się stać w życiu Jony, że widok śpiącej żony przywodzi mu na myśl jedynie obraz wielkiego kłamstwa? Nawet jej sny i spokojny oddech wyprowadzają go z równowagi w ich dziwnie pustym mieszkaniu, zawieszonym gdzieś wysoko ponad roziskrzonym światłami miastem. Apatycznego i złośliwego 60-latka (Janusz Gajos) nudzi w końcu pozbawione efektów natrząsanie się ze śpiącej Lewiwy (Anna Seniuk), wszak robienie scen ma sens tylko wtedy, gdy ma się je przed kim robić. Słuchając wzajemnych ataków małżeństwa z imponującym stażem nie ma się wątpliwości, że znają się na wskroś,