"Czas barbarzyńców" Dona Taylora w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Agnieszka Adamska na blogu Rude Rude Girl.
Choć "Czas Barbarzyńców" oficjalnie określa się gatunkiem political fiction, czułam podświadomie, że za tą fikcją literacką będzie kryć się cząstka autentycznych wydarzeń z naszego rodzimego podwórka. Bo jeżeli Teatr Współczesny nagle porzuca swój subtelny styl, niewymuszony wdzięk i lekkość, którą dotąd wyczuwało się w niemal każdej ze sztuk granych na tej scenie, jeżeli po wielu tak udanych i cieszących się sukcesem komediach, traktujących raczej o społeczeństwie i zawiłościach relacji międzyludzkich, wyciąga nagle ciężkie, polityczne działa, to jest to bardzo wyraźny sygnał, że żarty się skończyły. Mam pewne zasady, których zawsze się trzymam, recenzując spektakle teatralne. Na przykład, nigdy nie piszę recenzji dzień, albo dwa dni po obejrzeniu sztuki. Wynika to z prostego faktu, że sposób percepcji dzieła zmienia się wraz z biegiem czasu. Lubię sobie przemyśleć spektakl, który obejrzałam, zastanowić się dobrze n