"Dzien świra" w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Maja Ruszpel w Dzienniku.
W Teatrze Współczesnym w Szczecinie w piątek odbyła się premiera "Dnia świra" Marka Koterskiego. Jego bohater towarzyszy nam już od 20 lat. Wulgarny, neurotyczny, sfrustrowany. Przekracza bariery obyczajowe - mówiąc o rodzinie, która jest piekłem, masturbacji czy porannym oddawaniu stolca. Adaś Miauczyński to żywa emanacja ciemnej strony i podświadomości przeciętnego Polaka. Dramat "Dom wariatów" - w którym Miauczyński pojawia się po raz pierwszy - powstał w sposób szczególny. Koterski zwykle pisze scenariusze bardzo długo, przez wiele miesięcy, po kilkaset stron. Po to, by w ostatecznej wersji pozostawić z nich tylko 10 procent, pracował jak w transie. "Dom wariatów" jako jedyny został napisany w niespełna trzy tygodnie. Sam autor wielokrotnie podkreślał, że tekst został mu niemal "podyktowany". "Jakaś wewnętrzna potrzeba, w moim odczuciu potrzeba odtrucia się, detoksu normalnego, ponieważ pochodziłem z rodziny toksycznej (...)". I fakt