"Ku Klux Klan w krainie miłości" wg Katarzyny Surmiak-Domańskiej w reż. Macieja Podstawnego w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.
Sielskie miasteczko gdzieś na środkowym zachodzie Stanów. Równo przystrzyżone trawniki, rzędy białych, skąpanych w słońcu domków, w których mieszkają uśmiechnięci ludzie. Nikt nie zamyka domu na klucz, bo jest bezpiecznie. Wszyscy się znają i lubią, nie ma gangów, biedy. Ani "kolorowych". To miasto Harrison, stolica Ku Klux Klanu. Tam zabierają nas twórcy zabrzańskiego spektaklu, opartego na książce wybitnej reporterki Katarzyny Surmiak-Domańskiej. Przewodniczką jest Kate- dziennikarka z Polski (Anna Konieczna), razem z nią trafiamy na spotkanie zaprzyjaźnionych sąsiadów, przed domem szczelnie pokrytym białym sidingiem. Z boku stoją portrety poległych w Iraku "amerykańskich chłopców" - rzecz jasna białych, obok pianino, ktoś gra na gitarze. Wszyscy są mili, a dzieci bawią się beztrosko. Kilka lat temu życie spłatało mi figla. Straciłem ważną dla mnie osobę. Byłem na dnie. To wydawało się nieodwracalne - zaczyna swe kazanie jowial