EN

2.06.2009 Wersja do druku

Wszędzie jest seks, jak to u Woody Allena

- Humor Allena jest specyficzny, nie wszyscy go czują. Potrzebny jest dystans, by sztuki nie odbierać jako kamienia obrazy - mówi aktor WOJCIECH DOBROWOLSKI przed premierą sztuki "Bóg" w lubelskim Teatrze im. Osterwy.

Tamara Gong: Lubelscy widzowie pamiętają Pana rolę w przedstawieniu "Zagraj to jeszcze raz, Sam" z 2000 r., gdzie był Pan scenicznym alter ego autora. Jest Pan z przekonania aktorem Allenowskim? Wojciech Dobrowolski: Istotnie, była to główna rola, alter ego pisarza. Dowcip Allena uwielbiam i czuję się szczęśliwy, mogąc grać w jego sztuce ponownie. Teraz gram aktora Kretynika. Nie wiem, czy pisząc "Boga" Allen myślał także o sobie. On zawsze myśli o sobie - Właśnie. Myślę, że gdyby sam grał w tej sztuce, obsadziłby siebie w roli Kretynika, bo na pewno nie Autora. Podobnie jak w poprzedniej lubelskiej realizacji sztuki Woody Allena, tak i teraz wiele rzeczy powstaje w trakcie realizacji i jest to dla nas przeogromna frajda. Strasznie dużo dopisujecie. - Dopisujemy. Nie ma tu spójnej akcji, fabuły, wątków miłosnych, jak to zazwyczaj u Allena bywało. Cały czas pracujemy nad zakończeniem tej sztuki. Jestem przekonany, że wielki Woody nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wszędzie jest seks, jak to u Woody Allena

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Kurier Lubelski nr 128 online

Autor:

Tamara Gong

Data:

02.06.2009

Realizacje repertuarowe