O tym, by napisać scenariusz do "Rejsu II" słyszeć nie chce. Bo udanych powrotów nie ma i już. A zwłaszcza bez Maklakiewicza i Himilsbacha. Ale, czy nie dałoby się napisać czegoś takiego Amerykanom? - Może... - zastanawia się Janusz {#os#14173}Głowacki{/#}. Przyjechał do Bydgoszczy na premierę swojego najnowszego dramatu "Czwarta siostra". Zwykle tego nie robi. Teraz uległ namowom dyrektora Teatru Polskiego, Adama {#os#1256}Orzechowskiego{/#}. W Moskwie u Głowackiego ludzi zabija się serią z kałasznikowa. Mafia ma piękne garnitury, adidasy i telewizory sony. Inni "przełamują" wódkę kompotem i marzą o komunie, kiedy największym problemem były kolejki. Jest przerażająco i śmiesznie. - Nie bardzo wierzę, że w teatrze można wstrząsnąć ludźmi na poważnie, na serio - mówi. - To mamy w telewizji, w dziennikach. Żyjemy w przerażającym świecie, więc żeby coś powiedzieć i żeby to zostało zauważone, trzeba uciec do ironii.
Tytuł oryginalny
Wszędzie głupio
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Pomorska Nr 51