"Zniewolony umysł" w choreogr. Roberta Bondary w Operze Nova w Bydgoszczy. Pisze Marek Kubiak w serwisie Teatr dla Was.
Nic mnie tak nie wzrusza jak współczesny balet do pięknej muzyki, z mądrą i prawdziwą historią w tle, dlatego wczoraj z Teatru Wielkiego wyszedłem nie tylko wzruszony, ale i szczerze poruszony. Tym bardziej, że coś tak wartościowego i godnego uwagi pojawia się bez specjalnej oprawy medialnej i marketingowej pompy. Okazuje się, że prawdziwa sztuka potrafi obronić się sama. To piękne widowisko baletowe oparte na "Zniewolonym umyśle" Czesława Miłosza, wyreżyserowane przez Roberta Bondarę, zaskakuje prostotą wyrazu, delikatną metaforą gestów w scenach, które nie pozostawiają wątpliwości, co do swojego znaczenia i interpretacyjnego przekazu. W mądrej i trafnej diagnozie dotyczącej wpływu władzy i systemów totalitarnych na jednostkę oraz jej losy w zniewolonym tłumie, bo o tym przecież pisał Miłosz, nie trzeba przesadnie szperać, nie trzeba też niczego zmieniać. Bondara, bez popadania w dość powszechną manierę twórców współczesnej sztuk