EN

29.02.2016 Wersja do druku

Wszakże Mozart

"Łaskawość Tytusa" Wolfganga Amadeusza Mozarta w reż. Ivo van Hove w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Bartosz Kamiński w Ruchu Muzycznym.

"Łaskawość Tytusa" - jedno z ostatnich dzieł Mozarta i jego ostatnia opera seria - przez dwa stulecia nie cieszyła się uznaniem ani krytyków, ani realizatorów. Inscenizacja w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej, zrealizowana we współpracy z La Monnaie w Brukseli, jest najlepszym mozartowskim przedstawieniem na polskich scenach od bardzo wielu lat. Wypada zacząć od muzyki, gdyż największą wartością pierwszej w tym roku premiery w TW-ON jest zaskakująco wysoki i wyrównany poziom wykonawców. Nie pamiętam, by orkiestra Opery Narodowej grała równie stylowo i równie wzorowo towarzyszyła solistom, z których każdy, bez wyjątku, zasłużył na deszcz pochwał. Można oczywiście szukać dziury w całym, niemniej to, że udało się to całe przedstawienie stworzyć, należy uznać za wydarzenie. Oczywiście na naszym podwórku, gdzie nadal trudno zobaczyć spektakl bez słabych punktów - w stołecznych teatrach europejskich jest to standardem. Rzecz tym bardziej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wszakże Mozart

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 2/02.2016

Autor:

Bartosz Kamiński

Data:

29.02.2016

Realizacje repertuarowe