Zainteresowanie łódzkim Festiwalem Kultury Chrześcijańskiej jest ogromne. Przekonał się o tym każdy, kto próbował w poniedziałek dostać się do kościoła środowisk twórczych na monodram Janusza Gajosa "Msza za miasto Arras". Tłum widzów "odliczył się" już podczas koncertu Leszka {#os#26099}Możdżera{/#}, ale o ile muzyki można słuchać nie widząc wykonawców, o tyle uczestnictwo w spektaklu bez możliwości patrzenia na aktora mija się z sensem. Wielu widzów próbowało za wszelką cenę pokonać prawa fizyki i przeniknąć przez ściany albo lewitować. Wszelako takie cuda jednak nie zdarzają się i spora grupa musiała wycofać się pokonana. "Msza za miasto Arras", według aluzyjnej powieści Andrzeja Szczypiorskiego, miała swoją premierę bodaj osiem lat temu. Od tego momentu Janusz {#os#319}Gajos{/#} prezentował monodram w różnych miastach w Polsce (w Łodzi także), a licznie przybywająca publiczność zaświadcza o zna
Tytuł oryginalny
Wstrząsający monodram
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki-Wiadomości Dnia Nr 259