EN

24.01.2011 Wersja do druku

Wstrząsające przeżycie teatralne

"Samotność pól bawełnianych" w reż. Radosława Rychcika z Teatru im. Żeromskiego w Kielcach na Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Scenicznych PuSh w Vancouver (Kanada). Dla e-teatru pisze Bogumił Pacak-Gamalski.

"Samotność pól bawełnianych" Bernarda-Marie Koltesa nie jest dramatem łatwym. Powiem więcej, jest dramatem nie w pełni odczytywalnym przez większość krytyków krajowych, a więc z dużą dozą prawdopodobieństwa przez dość sporą część publiczności. Z tym większym zainteresowaniem oglądałem młodych aktorów i muzyków z teatru kieleckiego grających sztukę Koltesa na scenach vankuwerskiego Festiwalu Teatralnego PuSh. Szokujące? Intrygujące? Może. Jeśli tak, to znaczy, że autor, reżyser i aktorzy zrobili to, co jest największym wyzwaniem teatru: rozpoczęli dyskurs z widzem, zmusili do zastanowienia się, może do konfrontacji własnych opinii i widzenia świata z opiniami innych, z widzeniem z innej perspektywy. Technicznie, przez reżyserię i grę aktorską, spektakl był majstersztykiem. Wojciech Niemczyk i Tomasz Nosiński pokazali, co oznacza dobrze opanowany warsztat aktorski. Sztuka nie jest łatwa do prezentacji, pozornie prosta inscenizacyjnie je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Bogumił Pacak-Gamalski

Data:

24.01.2011

Realizacje repertuarowe