"Baby Doll" Tennessee Williamsa w reż. Barbary Wiśniewskiej w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Karol Płatek w serwisie Teatr dla Was.
Debiut reżyserski Barbary Wiśniewskiej ciężko uznać za artystyczne spełnienie. Spektakl "Baby Doll" jest raczej sygnałem, że oto pojawia się reżyserka utalentowana, która jednak jeszcze nie znalazła swojego własnego tonu (co przecież zrozumiałe). Wiśniewska pokazuje nam swoje teatralne portfolio - jest w tym przedstawieniu trochę prawdziwego nieszczęścia, jest trochę komediowego błysku, ciut poważnej obyczajowej tematyki, nieco dobrze skrojonej formy. Tyle. Nie "aż tyle", ani nie "tylko tyle"; dopiero następne premiery powiedzą nam więcej. "Baby Doll" to tytuł filmu Kazana z 1956 roku nakręconego na podstawie jednoaktówki Tennessee'ego Williamsa "27 wagons full of cotton". Zwraca uwagę to przesunięcie akcentu z literackiego pierwowzoru na kontrowersyjny jak na swoje czasy obraz z Carroll Baker w roli głównej. Odczytuję to jako sugestię reżyserki, by skupić się na społecznym kontekście dzieła. Bo przypomnijmy: film Kazana został oprotestowany