32. Warszawskie Spotkania Teatralne. Piszą: Wichowska i Soszyński w Dwutygodniku Stronie Kultury.
Brukselski menuet, odtańczony przez salonowe towarzystwo w "Dziadach" Wodzińskiego, jest jak dżingiel, mechanicznie powtarzany przed wszystkimi spektaklami WST Przed "Dziadami. Performance" Pawła Wodzińskiego miły głos, nagrany na taśmie, informuje nas, że Warszawskie Spotkania Teatralne finansowane są z budżetu miasta stołecznego Warszawy i ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Po końcowych brawach odczytywany jest list środowiska teatralnego do polityków (patrz niżej), w którym mówi się między innymi o tym, że "dotacje na teatry w Polsce są systematycznie zmniejszane". Właśnie tak fikcja zderza się z rzeczywistością. Wdzięczność ustawowego beneficjenta za wielkoduszny datek z trzeźwą wyceną gestu mecenasa. I oto w pierwszej części spektaklu widzimy polski prototeatr sprawowany przez biedaków - "Dziady" Mickiewicza w kostiumie z folii i gazety, "Dziady" dziadowskie, pełne agresji, szaleństwa i resentymentów. Gdzie nas