"III Furie" Marcina Libera z Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy na XXXII Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Piszą Wichowska i Soszyńska w Dwutygodniku Stronie Kultury.
"III Furie" Libera to anty-"(A)pollonia" Krzysztofa Warlikowskiego. To właściwie "Apollo(nia)", w której Chyra-Herkules zmienia się w Cielucha-Apolla. Obaj są tricksterami, obaj aranżują trybunał. Znaczenie tej metamorfozy objawi się w pełni, gdy Apollo zajmie rolę sędziego w procesie Herkulesa (Stefana-Heraklesa Markiewicza) i jego matki. Bo w "III Furiach" Apolonia Machczyńska, odznaczona medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, zmieni się w profesorową Markiewicz wydającą na świat AK-owca kata. Ale polemika Libera z Warlikowskim na tym się nie kończy. Matka Polka czekająca w "III Furiach" przed bramami Olimpu na decyzję greckich bogów, to czytelna kpina z uniwersalizującego koturnu "(A)polloni", gdzie problem ofiary rozważany jest w kosmicznej skali, a problem polski zostaje wciągnięty w rozległą orbitę antycznej tragedii. Tu problem Polski jest polskim problemem, nie urasta do rangi przypowieści, wręcz przeciwnie - zostaje strącony do ironi