EN

4.09.2017 Wersja do druku

Wspomnienie o Ryszardzie Faronie

W niedzielne popołudnie przepastny FB powiadomił ręką Wojtka Borsuckiego, że z początkiem sierpnia odszedł zupełnie w zapomnieniu Ryszard Faron - aktor, który odznaczył się kilkoma rolami filmowymi, ale i teatralnymi. Najbardziej znana to rola w sławnym obrazie "Przepraszam, czy tu biją" Piwowskiego - pisze Mariusz Pilawski.

Człowiek nietuzinkowy i nie pozbawiony wad, bezkompromisowy i bardzo pryncypialny zarazem. Po ukończeniu PWST w Warszawie (grał między innymi w Teatrze Powszechnym im. Zygmunta Hübnera) wystąpił w paru istotnych filmach, a potem wylądował na zachodnich rubieżach w teatrze im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze. Widziałem go z dziesięć lat temu na tej scenie w niezłym spektaklu "Wizyta starszej pani" Dürrenmatta - wyróżniał się, dlatego złożyłem mu wiosną 2016 roku propozycję zagrania roli Harpagona w molierowskim "Skąpcu". Przyjechał z Zielonej Góry do Łodzi na dwa dni - i próbnie przeczytaliśmy to dzieło, którego premierę miałem przygotować jesienią. Był przygotowany i swoim nieco chropowatym głosem czytał interesująco. W przerwach opowiadał o swoich teatralnych historiach i planach. Kilka dni potem zadzwonił, że Jego plany pracy w prowadzonym przez siebie Teatrze Autentycznym zmuszają, by podziękować za propozycję. Odszedł w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Mariusz Pilawski

Data:

04.09.2017