Na starym bródnowskim cmentarzu w Warszawie, chyląc czoło nad urną z prochami reżysera Bohdana Cybulskiego, myślałem nie o tym, że odszedł, ale o tym, co po sobie zostawił. Cybulski, absolwent Akademii Muzycznej w Warszawie i Wydziału Reżyserii w PWST w Warszawie, miał w sobie rzadkie wyczucie stylu i smaku wobec sztuki plakatowej i często zaniedbywanego afisza oraz innych kompozycji drukarskich. W Teatrze Nowym w Warszawie wszystkim aktorom zamiast fotografii reklamowych zafundował portrety malowane przez mistrza tego gatunku - Waldemara Świerzego. Anonimowe kompozycje drukarskie, jak afisz czy telegram, dowartościował. Zaprosił do współpracy projektowej znakomitych typografów - Marka Goebla, Krzysztofa Tyczkowskiego i Krzysztofa Jerominka. Tymi decyzjami Cybulski uratował wielu od nieleczonej choroby cywilizacyjnej XX wieku - braku higieny wizualnej -jak powiadał Roman Cieślewicz. Cybulski zostawił po sobie ważne dla historii teatru wystawy pokazywane w g
Tytuł oryginalny
Wspomnienie: Bohdan Cybulski (1946-2001).
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz nr 280