EN

15.04.2016 Wersja do druku

Wspólnota posmoleńska. Co ją spaja, skąd tak silne emocje?

Dramat smoleński, cały czas rozgrywany, doszedł do momentu oczekiwania na wydanie wyroku na kozła ofiarnego. Oby była to tylko ofiara symboliczna. Rozmowa z prof. Dariuszem Kosińskim, performatykiem i teatrologiem.

Bartłomiej Kuraś: W swojej książce "Teatra polskie. Rok katastrofy", opisującej okres 12 miesięcy następujących po katastrofie smoleńskiej, przyrównał pan wydarzenia po 10 kwietnia 2010 roku do klasycznego dramatu teatralnego. W ostatnią niedzielę można było odnieść wrażenie, że ten dramat wcale nie dobiega końca, ale wręcz nabiera na sile. Prof. Dariusz Kosiński: Pięcioaktowy dramat - z żałobą, sporem politycznym, konfliktem o krzyż na Krakowskim Przedmieściu, miesięcznicami i pierwszą rocznicą katastrofy - był w tym sensie w pełni skomponowany, że w czasie tego jednego roku powstała wspólnota posmoleńska, którą umiał przejąć Jarosław Kaczyński. Siłę nadała jej misja skierowana w przyszłość, ale zakorzeniona w przeszłości, misja, która miała przemienić klęskę w zwycięstwo. To zwycięstwo wspólnota posmoleńska już osiągnęła? - Ten proces jeszcze się nie skończył. Już wtedy, rok po katastrofie smoleńskiej, by�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wspólnota posmoleńska. Co ją spaja, skąd tak silne emocje?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza -Kraków online

Autor:

Bartłomiej Kuraś

Data:

15.04.2016