- Mój Zbyszko wcale a wcale nie przypomina wzorca, który zapisał się w naszej kulturze. W kostiumie i sposobie bycia jest współczesnym kolesiem, jest ziomkiem z osiedla - mówi Łukasz Ignasiński, odtwórca roli Zbyszka z Bogdańca w "Krzyżakach" w Teatrze im. Horzycy w Toruniu.
Grzegorz Giedrys: Zbyszko to jedna z ikon polskiej kultury. Jak zareagowałeś na wiadomość, że wcielisz się w tę rolę? Łukasz Ignasiński [na zdjęciu]: Taka rola to na pewno jest nobilitacja dla aktora - na pewno z tego powodu, że ta na wpół dziś mityczna postać jest mocno osadzona w naszych masowych wyobrażeniach. Każde mierzenie się z taką historią automatycznie staje się dużym wyzwaniem. W filmie Aleksandra Forda w rolę Zbyszka wcielił się Mieczysław Kalenik. Czy wzorowałeś się na tej postaci? - Powiem tak - zaraz po pierwszej próbie zabrałem się za powieść, którą oczywiście kiedyś czytałem w dzieciństwie. No i muszę przyznać, że niewiele pamiętałem. Film zaś widziałem wielokrotnie - zazwyczaj z okazji kolejnych świąt. Nigdy jednak nie oglądałem go jako w pełni świadomy odbiorca, który śledzi wszystkie motywy i je wnikliwie analizuje. A tym razem tak zrobiłeś? - Tak, oczywiście. Bez wątpienia jednak "Krzyżac