Warstwa wizualna ujmuje nostalgią wpisaną w każdy przedmiot, bogatą historią miejsca, pięknym zatrzymaniem kadru - o spektaklu "Pan Paweł" w reż. Radu Afrima z Teatrul Tineretului z Rumuni prezentowanym na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Demoludy" w Olsztynie pisze Karolina Wycisk z Nowej Siły Krytycznej.
Czarodziejem na miarę szekspirowskiego bohatera jest dzisiaj Pan Paweł - postać z dramatu Tankreda Dorsta, jednostka nieprzeciętna, wrażliwa, nierozumiana przez społeczeństwo, kreująca swój własny świat. W magiczną atmosferę wyspy współczesnego Prospera wprowadził widzów rumuński spektakl, pełen przejmujących obrazów z życia samotnika Pawła. Wyspa czarodzieja XXI wieku to mieszkanie pełne rupieci: zakurzonych luster, wiekowych lamp z abażurami, antycznych zegarów, nieużywanych klatek na zwierzęta, fikuśnych naczyń, pustych butelek, podniszczonych obrazów, stosów książek, porcelanowych figurek, drewnianych skrzyneczek, rozmaitych bibelotów - przedmiotów, które dawno straciły swą użyteczność, ale nie można ich tak po prostu wyrzucić, są bowiem wspomnieniami z przeszłości. Pośród dziwacznych okazów - wypchanych zwierząt, zasuszonych owadów, gałęzi zwisających z sufitu - toczy się historia Pana Pawła i jego siostry Louise. Miejsce