- Pomysły Lema są groteskowe, pełne sarkazmu, by nie powiedzieć szydercze - mówi Adolf Weltschek, reżyser "Dzienników gwiazdowych" w krawowskim Teatrze Groteska, w Dzienniku Polskim.
Małgorzata Zwolińska, autorka adaptacji opowiadań Stanisława Lema, wystawionych właśnie w Teatrze Groteska, zarazem autorka inscenizacji, scenografii oraz tekstów piosenek podkreśla, że science fiction jej nie interesuje - ani podróże w kosmos. Bo to spektakl o tym, że kosmos jest w każdym z nas. Zresztą sam Lem w jednym z wywiadów przyznał, że nie pisze o rakietach. A były te opowiadania dla niego bardzo ważne. Jak nam powiedział Wojciech Zemek, ostatni sekretarz pisarza, opowiadanie o zakonie Destrukcjanów, których wątek u nas pojawia się w finale, było dla Lema jedną z najważniejszych opowieści; uważał, że to w niej zawarł najistotniejsze przemyślenia na temat spraw ostatecznych. Ucieszyliśmy się, że trafiliśmy w preferencje samego autora. Rakiet w spektaklu nie będzie. - Nie. Ani wojaży międzyplanetarnych, ani rakiet. Były w realizowanym przeze mnie ponad 10 lat temu spektaklu "Planeta Lemia", według groteskowo-baśniowych opowi