Przedstawienie jest piękne, o rozległych liniach dramatycznych. Pomysł inscenizacyjny prosty: Zygmunt {#os#871}Hübner{/#} w Teatrze Starym im. H. Modrzejewskiej artystom dramatycznym zaproponował proste poruszanie się w klasycznymi kostiumie, okazywanie namiętności tam, gdzie tekst do tego zmusza. Oto "Oresteia" Aischylosa w przekładzie Macieja {#os#18727}Słomczyńskiego{/#} Scenografia Lidii {#os#11522}Minticz{/#} i Jerzego {#os#6509}Skarżyńskiego{/#} ukazuje potężne drzwi pałacu Atrydów, przemyślnie otwierające się na trzy strony: na boki i ku górze. Ogromne kamienie uwiązane na grubych linach, kamienny grób, kamienne konstrukcje. Wreszcie muzyka, przejmująca muzyka Stanisława {#os#969}Radwana{/#}. Tak oto bez huków, rozgłosu i sztucznego potrząsania premierą zobaczyliśmy trzy części - całą trylogię Aischylosa: "Agamenona", "Ofiarnice" oraz "Eumenidy". Jak się rozgrywa ta rzecz poświęcona zbrodni (pierwsza cześć), karze (druga część) i prz
Tytuł oryginalny
Współczesność i antyk w Starym Teatrze
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 95