"Godność", "powstawanie z kolan" - to hasła hitlerowskiej propagandy. Zbigniew Brzoza realizuje w gdańskim Teatrze Wybrzeże spektakl na podstawie analizujących ją dzienników Victora Klemperera. Rozmowa Przemysława Guldy z Gazety Wyborczej - Trójmiasto z reżyserem spektaklu "Do komina Murzyna! Murzyna!".
Przemysław Gulda: Pana najnowszy spektakl to opowieść o narodzinach faszyzmu. Dlaczego podjął pan taki temat? Zbigniew Brzoza: To nie jest spektakl o narodzinach faszyzmu, ale o życiu codziennym w państwie faszystowskim, inspirowany dziennikami Victora Klemperera. Ich autor zajmował się tym, co umykało klasycznej obserwacji historycznej. Nazywał to "ukłuciami komara". To powolne, drobne zmiany w zachowaniu ludzi i w języku, które następowały w społeczeństwie państwa, które dziś nazwalibyśmy totalitarnym. W jego czasach to pojęcie jeszcze nie istniało. On nazywał Trzecią Rzeszę tyranią. Klemperer odnotowuje w tomach dziennika zmiany języka, polegające na stopniowym znikaniu jednych słów, zastępowanych przez eufemizmy, coraz dalsze od ostrości znaczenia oryginałów. Odnotowywał, na przykład, jak ubożeje język, który opisywał formy przemocy państwa wobec jednostki. Notował także błyskotliwą karierę nowych albo zapomnianych pojęć i zwrot�