"Sprawa Emila B." w reż. Małgorzaty Imielskiej w Teatrze Telewizji. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Emil Piotr Barchański, obok Grzegorza Przemyka, z którym się przyjaźnił (o czym niedawno wspominała na niniejszych łamach Ligia Grabowska-Urniaż w rozmowie z Piotrem Czartoryskim-Szilerem), był jedną z najmłodszych ofiar stanu wojennego. I podobnie jak w sprawie Przemyka, tak i tu sprawa śmierci chłopca dotąd nie została wyjaśniona. Dziwnie tajemnicze okoliczności, niepozwalające dotąd na radykalne rozwiązanie tej tajemnicy, budzą najrozmaitsze domysły. Być może osoby odpowiedzialne za tę niewinną śmierć w dalszym ciągu piastują ważne stanowiska polityczne, decyzyjne, lub też "zza węgła" wpływają na życie polityczne w Polsce. Niewykluczone również, iż są powiązani rodzinnie, partyjnie czy też biznesowo z osobami będącymi dziś na tzw. podium "autorytetu". Ujawnienie ich, tak jak w przypadku powiązań mafijnych z politykami, mogłoby zadziałać na zasadzie domina, w którym gdy ruszysz jeden klocek, zawali się cała konstrukcja. Oczywi�