POZORNIE wygasłe konwencje teatralne zawsze będą pociągać poszukujących inscenizatorów. Być może dlatego, że konwencjonalizm ich się już wykruszył, a może wcale nie był konwencjonalizmem? Tak więc przepływają przez teatr współczesny fale mody sięgania do folkloru, do teatru średniowiecznego lub rybałtowskiego, nie mówiąc już o komedia dell'arte, która miała wybawić teatr współczesny od mieszczańskiej szarzyzny lub nudnej pseudointelektualnej pozy. O ile jednak zdarza się, że teatry próbują przywabiać widzów pstrymi szmatkami jarmarcznej zabawy i kokietują na lewo i prawo folklorystyczną ludowością, to pozostanie zawsze duży margines dla reżyserów, którzy fascynują siebie i widza wartościami teatralnymi, tkwiącymi w dawnym, zdawałoby się, prymitywizmie scenicznym. Inscenizacje z literatury staropolskiej, dokonywane przez Kazimierza Dejmka, są zaprzeczeniem owego nabierania widza na zmurszałe smaczki. Doceniając w
Tytuł oryginalny
Wskrzeszone barwy przeszłości
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 8