"Gdy przyjdzie sen - tragedia miłosna" Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak w reżyserii autorów w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Zdzisław Haczek w Gazecie Lubuskiej.
Bóg Cię kocha, ja nie muszę - mówi proboszcz (Marek Sitarski) do Baśki (Alicja Stasiewicz). Nie tylko kapłanowi brakuje tu miłości. Oj, nie masz we wsi w sztuce "Gdy przyjdzie sen - tragedia miłosna" Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak sielskości Kochanowskiego. Bliżej tu do pazerności, kiedy to u Żeromskiego chłop, na wyścigi z krukami i wronami, łupił styczniowego powstańca. Blisko zupełnie do kupy gnoju, na której Reymontową Jagnę wywozili... Odmieniec? Malowany ptak może - jak Baśka - wyfrunąć sobie na chwilę do miasta. I tak do swojej wsi gnojnej wróci. I utopi tu swój bunt i marzenia. Jak Jasiek (ma z Baśką dziecko, ale bez ślubu), który cudem będąc przy kasie, też próbuje przygody w metropolii. Dobrze się stało, że związani z legnickim Teatrem im. H. Modrzejewskiej P. Wolak i K. Dworak drugą część swojej wiejskiej trylogii postanowili zrealizować w Lubuskim Teatrze. Trafili tu na zespół, który akurat w "Gdy przyjdzie sen..." w 18-os